środa, 10 lipca 2013

Magnacki park, bizony, Araby i jeden wyjątkowy emeryt

Nie umiem odpowiadać na komentarze;-((, piszę coś, a to niknie w bebechach Internetu, więc proszę mi wybaczyć moją nieporadność, Internet jest jak smok wawelski, pożera wszystko, dobrze, ze nie jestem dziewicą.
Mam zaległą historyjkę o mistrzu w crossach na Arabach.
A było to tak, zimą - srogą, w 2003 pojechałam z mężem do Kurozwęk, pałac był remontowany, a nieopodal budynki folwarczne, między innymi stajnia. Słynna kiedyś z Angloarabów i Arabów.
Niepozorny, drobny, starszy człowieczek oprowadził mnie po stajni, pokazywał ciekawą mieszankę krwi – Araba z Fiordingiem – złocistożółty konik z charakterystyczną dla Fiordingów czarną pręgą przez grzbiet i białymi pasami grzywy, ale nie taki ciężki i przysadzisty, budowę miał lekką jak typowe Araby.
Mój przewodnik zaczął opowiadać o biegach długodystansowych na Arabach, że dziennie pokonują po 120km!!! Co godzinę bada się ich tętno, jeśli nie spada odpowiednio szybko, są wycofywane z biegu.
Na koniec okazało się, że ten skromny człowiek był mistrzem świata z lat siedemdziesiątych w tych biegach. Opowiedział mi o crossie przez Pireneje, gdzie stromo było tak, że wielu jeźdźców wolało schodzić w dół obok konia. On zamknął oczy i ... jakoś zjechał  - po złoto. Później zwycięski koń został sprzedany za ciężkie pieniądze do któregoś z krajów arabskich.
Reperując stary sprzęt snuł niesłychanie ciekawą opowieść, a ja, głupia, nie robiłam notatek;-((
A po tej magicznej rozmowie, wsiadłam na Araba i jeździłam w zadymce i mrozie po polach. Czułam się ja zesłaniec na Syberię, przemierzając zamarznięte rzeczki i śnieżne zaspy.
Kiedy skończyłam tę walkę z przyrodą okazało się, że jechałam na nie byle jakim koniu -  był to Arab, którego dosiadała Scorupco na planie filmu „Ogniem i mieczem”.
Kurozwęki ze swoimi pałacowymi budynkami, bizonami, końmi i opowieściami, są  (były) magicznym miejscem. Tylko nie w letnią niedzielę, w tłumie turystów, lecz w środku ciężkiej zimy… i trzeba umieć tak słuchać, aby ludzie się otworzyli.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz