Nie, nie brzoza, w
moim eksperymencie była sosna. W sumie sosna, czy brzoza- co za różnica? Ten mój eksperyment był antycypacją kolejnych
eksperymentów fizycznych badających jak zachowują się różne ciała stałe w
kontakcie z drzewami. Właściwie dywagacje na ten temat są bez sensu- bo chyba
próba w liczbie milionów ofiar zderzeń drogowych powinna być wystarczająca, aby
przekonać tych, czy tamtych, że kontakt z drzewem przy większych prędkościach
sprowadza śmierć .
Moja prędkość na
szczęście nie była tak wielka, a drzewo ograniczyło się do jednej (choć
solidnej) gałęzi.
A było to tak-
jechałam sobie na pięknym srokaczu leśnym duktem w Mirowie. Jechałam galopem,
aczkolwiek nie szalonym- ogólnie nie jestem szalona. Nagle poprzedzający mnie
koń skręcił gwałtownie w przesiekę z lewej strony. O ostatniej chwili udało mi
się wyrobić zakręt. Właściwie nie do końca go wyrobiłam, bo moja połowa (górna)
to nie - zarzuciło mnie na prawo i zderzyłam się z sosnową gałęzią. Buch gałąź w
twarz- buch okulary gdzieś poleciały, buch krew też gdzieś poleciała, buch z
konia jak kamień poleciałam. Zbieram się i szukam tych okularów, chustki nie
mam, więc rozmazuję krew po fizjognomii. Okularów jak nie ma tak nie ma.
Zrezygnowałam, po omacku wróciłam do stajni, ślepota jedna za kierownicę
wsiadłam, jadę szukać okularów. Zajechałam na miejsce wypadku – a właściwie nie
dokładnie, bo opodal („opodal”= około 6m), patrzę i oczom swoim ślepym nie
wierzę. Nie wierzę ale patrzę! Na środku duktu, spory kawał od tej feralnej
gałęzi leżą sobie spokojnie zrelaksowane moje okulary.
Po co
przywołuję to w kontekście katastrof
lotniczych? Bo fizyka z jednej strony jest obliczalna, przewidywalna-
zaopatrzona we wzory i twierdzenia, a z drugiej strony tyle w tym
przypadkowości, probabilistyki, nieokreślenia i nieprzewidzenia, że analiza przebiegu jakiegoś wypadku w oparciu
o szereg doświadczeń (szczególnie z puszkami i papierowymi modelami) nie ma
sensu. Okulary polecą tam, gdzie będą chciały, zrobią krater lub nie, a nasza
interpretacja będzie tylko polityczną manipulacją!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz