Nie ma nic gorszego, niż facet mówiący toporne dowcipy o
koniach i usiłujący w ten sposób zrobić wrażenie na kobietach…. hrrrr .. Jeśli molestuje
on takimi żałosnymi tekstami swoich kolegów, to niech im będzie, ale jak w
rozmowie z kobietami zaczyna rezunować, czyli udaje wygadanego (po staropolsku) o seksualnych zaletach amerykańskich kulbak z
łękiem… no proszę was, czy on naprawdę sądzi, że kobiecie sprawia przyjemność
siadania na każdym sterczącym knyplu?? Czy faceci wpychają swoje przyrodzenia w
każdy otwór, jaki znajdą? Jeśli tak, to niech
lepiej uważają, bo żółwiowi do pyska bym nie polecała… w dziubek czajnika też nie.
Więc kiedy facet drugi raz rzucił teksem o zasługach kulbak tym razem w zachodzeniu w ciążę, to zaczęłam podejrzewać, że wychowanie do życia w
rodzinie odbywał przed pierwszą wojną w salce katechetycznej , albo aplikuje do
edukacji w ramach „dobrej zmiany”.
Mężczyźni, błagam was, chcecie zaimponować kobietom- to w
bardziej wyrafinowany sposób, nie poprzez grube żarty o koniach… nie, żebyśmy
się czerwieniły z zawstydzenia .. tylko z obciachu jaki sami sobie robicie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz