Czy to możliwe, aby w wigilię aż dwa posty napisać?? Ale muszę, MUSZĘ to opisać hahaha . Właśnie leci jakaś romantyczna komedia, trochę nudna ale z Jenifer Lopez, więc oglądam. I tu nagle pojawiają się konie... wyraźnie widać, że Jenifer nie ma pojęcia o jeździe- więc montują i dublerują na okragło i w kwadracik: jedzie więc nasza gwiazda na palomino w kulbace (WAŻNE- zapomnialam dodać dla niewtajemniczonych- kulbaka często ma wysoki przedni łęk z taką sterczącą gałą....). Palomino (taki blond konik) ją ponosi, pewien blond młodzieniec (ach ci blondyni) ją ratuje (jakże to romantyczne!!!) i zabiera na własnego konia... tylko, że co do czego, ona siedzi twarzą do jeźdźca, więc na siodle typu amerykańska kulbaka jest to niemożliwe (byłby może i sex ... z siodłem głównie ...)- więc widz widzi coś w rodzaju angielskiego, płytkiego siodła... ale tylko na chwileczkę, bo w natępnym ujęciu Loppez już siedzi na tym samym koniu znów w kulbace z tą gałą. Chyba biedaczka naprawdę bała się koni i do ujęcia kazali jej siedzieć i kurczowo (to widać na ujęciu!!!) trzymać się łęku...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz