piątek, 30 grudnia 2016

Obciachowe dowcipy o koniach i kobietach

Nie ma nic gorszego, niż facet mówiący toporne dowcipy o koniach i usiłujący w ten sposób zrobić wrażenie na kobietach…. hrrrr .. Jeśli molestuje on takimi żałosnymi tekstami swoich kolegów, to niech im będzie, ale jak w rozmowie z kobietami zaczyna rezunować, czyli udaje wygadanego (po staropolsku)  o seksualnych zaletach amerykańskich kulbak z łękiem… no proszę was, czy on naprawdę sądzi, że kobiecie sprawia przyjemność siadania na każdym sterczącym knyplu?? Czy faceci wpychają swoje przyrodzenia w każdy otwór, jaki znajdą?  Jeśli tak, to niech lepiej uważają, bo żółwiowi do pyska bym nie polecała… w dziubek czajnika też nie.
Więc kiedy facet drugi raz rzucił teksem o zasługach kulbak tym razem w zachodzeniu w ciążę, to zaczęłam podejrzewać, że wychowanie do życia w rodzinie odbywał przed pierwszą wojną w salce katechetycznej , albo aplikuje do edukacji w ramach „dobrej zmiany”.

Mężczyźni, błagam was, chcecie zaimponować kobietom- to w bardziej wyrafinowany sposób, nie poprzez grube żarty o koniach… nie, żebyśmy się czerwieniły z zawstydzenia .. tylko z obciachu jaki sami sobie robicie. 

Każda kobieta marzy o
księciu na białym
koniu...niestety zazwyczaj 
kończy się na romansie 
ze stajennym...

poniedziałek, 26 grudnia 2016

Robiona w "konia" przez brak końtekstu


Image result for kon by się uśmiał

Unikam jak mogę polityki, szczególnie przy swiętach, ale ta wpycha się do świątecznego żłobka jak koń z osłem do kupy, znaczy do żłobka. Włączyłam nieopatrznie TVP1(tylko na 10 minut) i to było niewiqrygodne- niewiarygodne jak dalece za "głupi lud, który kupi" mają nas. Dziennikarz wiadomości odnosi się do ostatniego rankingu najbardziej znaczących polityków i mówi, że obok Trumpa i paru innych jest Kaczyński... Jakoś prezenterowi "zapomniało się" dodać dlaczego... za to skomentował ten fakt tak, że pierwszy raz dzięki wspaniałej polityce naszego wizjonera, Polska jest znaczącym krajem Europy...Jeśli logika jest taka, że wymienienie z nazwiska jakiegoś polityka świadczy o wspaniałości jego polityki, to mam pytanie do ogłupiaczy naszego ludu- kiedy to polityka Rumunii była równie wspanial a i "nie na kolanach"... który to rumuński polityk zdobył sławę i miał wpływ na losy Europy aż do smutnego końca.. i kogo wymienicie???? Causescu??? Dobrze myślę? jakies inne nazwisko... no proszę, skupcie się, żadne inne???.. a może  pamiętacie prezydenta Francji lub Włoch z tamtego czasu - z 1989? A Rumunii pamiętacie... no proszę... musiał być bardzo znaczący w Europie...
 ... przeszedł do historii... a jak z polityką Kuby? Wspaniały Fidel zaslynął nietuzinkową polityką i bez wątpienia wpłynął na losy kraju  i świata...  Niestety nie każde wymienienie w rankingu przynosi chlubę;-(( i koń by się uśmiał, gdyby mu to ktoś opowiedział parę lat temu... ale teraz nie ma nic do śmiechu...




































sobota, 24 grudnia 2016

Lopez i wielka gała

Czy to możliwe, aby w wigilię aż dwa posty napisać?? Ale muszę, MUSZĘ to opisać hahaha . Właśnie leci jakaś romantyczna komedia, trochę nudna ale z Jenifer Lopez, więc oglądam. I tu nagle pojawiają się konie... wyraźnie widać, że Jenifer nie ma pojęcia o jeździe- więc montują i dublerują na okragło i w kwadracik: jedzie więc nasza gwiazda na palomino w kulbace (WAŻNE- zapomnialam dodać dla niewtajemniczonych-  kulbaka często ma wysoki przedni łęk z taką sterczącą gałą....). Palomino (taki blond konik) ją ponosi, pewien blond młodzieniec (ach ci blondyni) ją ratuje (jakże to romantyczne!!!) i zabiera na własnego konia... tylko, że co do czego, ona siedzi twarzą do jeźdźca, więc na siodle typu amerykańska kulbaka jest to niemożliwe (byłby może i sex ... z siodłem głównie ...)- więc widz widzi coś w rodzaju angielskiego, płytkiego siodła... ale tylko na chwileczkę, bo w natępnym ujęciu Loppez już siedzi na tym samym koniu znów w kulbace z tą gałą. Chyba biedaczka naprawdę bała się koni i do ujęcia kazali jej siedzieć i kurczowo (to widać na ujęciu!!!) trzymać się łęku...

Image result for the wedding planner horseback

TOP idiot i kobiety za konie robiące

Święta nadchodzą... kroczą... kaczym krokiem, no u mnie to indyczym, poszturchiwanym przez jakąś kurę ze ściółkowego chowu... miała być kaczka- ale widocznie była dziwaczka i zamieniła się w grzebacza typu kura... no i może lepiej, Kaczkę mogłabym potraktować zbyt obcesowo... kopem w ... 
Dobra, nie o moich perypetiach z ptactwem chciałam, tylko o Top Modelach, którzy zamienili się z okazji wigilii w konie- zwykle, to jest odwrotnie- bydlątka ludzkim głosem mówią a tu nowy trend, trąd nawet- padło na kobiety- bo gender na parkurze sprzyja mężczyznom - nie muszą dyrdać po piachu w dwudziestocentymetrowych obcasach lub co gorsza koturnach, a prawdziwe kobiety muszą!
Więc  w przerwie między karpiem a barszczem patrzę na te modelki - ma być z gracją, ale gdzie tu gracja, kiedy kopy piachu po drodze.


 Ludzie, prawdziwa dama nie  lata po gumnie ( nie mylić z gównem... chociaż na gumnie i to się zdarza) w obcasach- bo prawdziwa dama ZAWSZE wie, jak się odpowiednio ubrać: do koni ubiera sztyblety, koszulę i bryczesy, tylko idiotki ze szmirowatych seriali ubierają sweterki w perełki (kultowy serial szmiry "Dynastja") i idą miziać się z koniem (bez podtekstów, proszę). Moją wykładnią stajennej elegancji była książka "Złote Wybrzeże", w której główna bohaterka - z wybitnie snobistycznej arystokracji amerykańskiej, ubierała zwykłe dżinsy gdynaszła ją ochota  popracować w stajni... no nie tak całkiem bezinteresownie... studenci dorabiali sobie tam jako chłopcy stajenni... "Bezinteresowna" to ona w kontaktach z końmi w ogóle nie była... z mężem jeździła na jednym... siodle… nago;-)) Zawsze jakiś interes był;-)

Image result for złote wybrzeże nelson de mille film

Wracając do tego Top Modela- bidule mało nóg na tym piachu nie połamały- bolesny widok i na dokładkę w długich jedwabnych sukniach musiały jakiegoś wycofanego konika prowadzać. Wycofanego- bo śmiały podprowadzałby je, aż by fruwało... szkoda trochę takiego widoku. Do tego jeszcze stacjonatę, trippla, kopertę i rów z wodą zaliczali.. bez koni hahaha niczym ja kiedyś- 25 lat temu trenując we własnym ogródku przed moim pierwszym i ostatnim występem na parkurze. hmmm mogłam top modelem zostać, szło mi całkiem dobrze- nawet kłusem, one na tych obcasach żadnego kłusa odskakać nie mogły. 
Na koniec ten konik jednej na suknię nadepną i ruszyć ni rusz nie chciał... Prowadzący- jak mu jest- no taki z czarnymi włosami, czy dredami... zapomniałam jego loginu ;-) z wyrzutem spojrzał na kiecę i winowajczynię- 3tyś w plecy... profanacja dzieła ... nooo boroczka mało pod ziemię się nie zapadła. 
Na koniec życzę wszystkim lubiącym mój blog, samego dobra w święta i w nadchodzącym roku;-)

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Lewada, krupada i kapriola

Odwiedzilam ostatnio Wiedeń- co to znaczy???
Widziałam je tylko przez szybę, ale i tak tętno mi skoczyło.
Chodzi o Reitschule
Tradycje, z których wyrosła Hiszpańska Dworska Szkoła Jazdy, datuje się na ponad 450 lat wstecz (przyjmując za rok powstania 1565, ewentualnie 1572)[5][4][2], czasami nawet umieszczając początki tej szkoły w roku 1500[1], kiedy w Wiedniu powstała dworska szkoła jeździecka przeznaczona dla dzieci arystokratów i rodziny panującej. W roku 1521 do Wiednia sprowadzono konie andaluzyjskie, co miało związek z arcyksięciem Ferdynandem I Habsburgiem, bratem króla Hiszpanii Karola I. Zwierzętami opiekowali się wykwalifikowani trenerzy oraz jeźdźcy. Z roku 1735 pochodzi obecny budynek szkoły (rajtszula) autorstwa architekta Josefa Emanuela Fischera von Erlacha (syna Johanna Bernharda) wzniesiony na zlecenie Karola VI Habsburga[5].
Białe (siwe) ogiery występujące w pokazach szkoły pochodzą obecnie z austriackiej państwowej stadniny mieszczącej się w miejscowości Piber[2] opodal Grazu[4]. Najlepszymi reproduktorami tej stadniny są też równocześnie właśnie te lipicany, które odbyły i zakończyły swoje szkolenie w Hiszpańskiej Szkole Jazdy[2].
Treningi rozpoczynają konie około czteroletnie[5][4]. Szkolenie w Hiszpańskiej Dworskiej Szkole Jazdy dzieli się na trzy etapy:
1.                      Remontenschule
2.                      Campagneschule
3.                      Hohe Schule (fr. haute école, pol. Wyższa szkoła jazdy)[5][4]
W pierwszym roku koń początkowo odbywa swoje ćwiczenia na lonży niedosiadany. Najpierw uczy się go posłuszeństwa i przyzwyczaja stopniowo do obiektu i przyszłych zadań, następnie także do jeźdźca. Wreszcie też można nauczyć lipicana, aby na komendę przechodził ze stępa w cwał i kłus. Drugi etap obejmuje ujeżdżanie i dresaż klasyczny, a koń uczony jest stawania dęba, nawrotów, także nawrotów w miejscu, poruszania się do tyłu i w boki przy zachowaniu poprawnej sylwetki. Trzeci etap rozpoczynający się zwykle po dwóch latach obejmuje figury pokazowe z zakresu „szkoły na ziemi”. Są to:
·                    piruet – figura polegająca na obrocie konia równocześnie stojącego dęba,
·                    pasaż – koń porusza się wolniejszym kłusem unosząc wysoko nogi i zawieszając je na chwilę w powietrzu,
·                    piaff – koń porusza się kłusem w miejscu unosząc wysoko przednie nogi.
Najlepsze spośród wierzchowców selekcjonowane są następnie przez trenerów i uczone figur zaliczanych do „szkoły nad ziemią” (Hohe Schule), z których szczególnie słynie Hiszpańska Szkoła Jazdy, takich jak:
·                    lewada – koń pod jeźdźcem unosi przednie nogi przenosząc ciężar na nogi tylne, ciało zwierzęcia w tej ewolucji ustawione jest pod kątem między 30, a 35 stopni,
·                    krupada – polega ona na wyskoku konia pod jeźdźcem z nogami podwiniętymi pod tułów,
·                    kapriola – wyskok konia z jeźdźcem w powietrze, tylne nogi zwierzęcia wyciągnięte są jak do wierzgnięcia, przednie nogi koń podciąga pod tułów, ma jednak wylądować równocześnie na wszystkich czterech nogach. Kapriola uchodzi za najtrudniejszą ewolucję wykonywaną w Hiszpańskiej Szkole Jazdy Konnej.





A potem zobaczyłam zwykłe uliczne wałachy i czar prysnął... znowu wolę krakowskie powozy, zobaczcie: