sobota, 18 października 2014

HUBERTUS W BURKACH

Porobiam zdjęcia... dwa aparaty wzięłam... jednemu zabrakło powera już w dziesiątej minucie... drugi tak się wzruszył swoją rolą, że najważniejsze zdjęcia zrobił poruszone - jedno w drugie!!! WSTYD!!
To jakaś klatwa cholera jedna, 20 lat temu zrobiłam kupę zdjeć na Hubertusie - jeszcze kliszowo... tylko kliszy nie było... wyprzedziłam epokę??? Płakałam 2 dni... teraz też zbiera mi się na płacz, najfajniejsze wyszły poruszone...
Daję to co wyszło fajnie:


...to jak będzie z nami??? Kochasz mnie, czy zdradzasz???


... pańcia da ci ...wędzidło


no a ja to po prostu ofiara fotografii jestem...


a mogło być tak pięknie...


Tu czuć chemię...



Księżniczka Kasia



Jak pojedziemy??? kolejność jest taka... ja pierwsza... a potem jak popadnie


... ja za hucułami nie jadę!!


...uspokój się, to tylko takie konusy pojadą przed tobą!


... ale jak to, konusy przede mną> Jak ja się będę czuł?!?


...dobrze będzie, dopniemy ci popręg i ani nie zipniesz o hucułach


od "dupystrony: wyszło lepiej...



i Dorotko, nie ma co się starać do kamery - one zawsze popsują najlepsze zdjęcia;-(


Fajny ten czerwony kolor - no nie??



Kochany Łaciak;-))



Te zdjęcia do oprawienia na kominek;-))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz