niedziela, 30 marca 2014

Najlepiej wychodzę podczas sprzątania gówien

A tak przy okazji – co znaczy mierzwa? Okazuje się, że wiedza o znaczeniu tego słowa jest bardzo elitarna… najlepiej zna ją elita postPGRowska.. w zagranicznych językach to jest Mist lub dung.
No więc zrobiono mi z 15 fotek podczas jazdy na koniu, nawet skakaniu i galopowaniu of course… najlepiej wyszłam jednak gdy ... sprzątałam gówna… Każdy powinien znać swoje miejsce w świecie.








3 komentarze:

  1. fajny post:)
    Zapraszam do mnie http://zakonikowani.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak nie najgorzej wychodzę w tej prozaicznej sytuacji. Cóż, jak mawiał mój teść: "końskie to najzdrowsze gówno świata"
    Pozdrawiam
    stajenny
    P.S.
    Bardzo miłe te końskie opowieści, ciekawie i z sercem napisane. Ja jestem na początku końskiego traktu, choć
    włos już w kolorze pieprz i sól (soli duuuużo więej) Ceszę się, że tu trafiłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha Gustaw Morcinek też dostrzegał rozliczne zalety gówien, jego Czrna Julka, tytułowa bohaterka jednego z opowiadań, grzała się w hałdzie fermentującego łajna. Pozdrawiam, Gosia

      Usuń