niedziela, 1 maja 2016

Wilcze echa - reaktywacja

Moi drodzy czytelnicy- parę osób z Was z pewnością  pamięta wsaniały polski western "Wilcze echa". Rok '68, przystojny Bruno O'Ya ( niczym Yull Bryner -z "Siedmiu wspaniałych"), Irena Karell- rasowa blondynka, która leci na niego... no i jeszcze pomagier ( Perepeczko - potem się rozwinął artystycznie ( i popracował nad klatą)  w Janosiku). 9 minuta -jak on ją wiezie....poptarzcie- no kobiety- nogi miękkie:

Chociaż Karel  przesiadana była (forma bierna uzasadniona) z konia na konia co rusz - sam początek:
To musiała być taka alegoria (młodzież sprawdzi w wiki, co to alegoria) scen erotycznych ( alegorię seksu stosował H. Bosch w swoich obrazach w postaci obłych from przypominających wydmuszki... nie takie to głupie;-) Jakie czasy takie alegorie;-)

ale nie o tym chciałam, tylko o ... mgle... (proszę was- bez podtekstów)
patrzcie- 10 minuta:

Super, nie? A dlaczego o tym mówię? Bo w Burkach trwają próby do remake’u.  Rafał ma grać Słotwinę, tylko koń mu okulał i na razie próby z mgłą „na piechotę”. Kasia wcieli się w postać graną przez Karell- że nie blondynka?? No nie, teraz to rude są najseksowniejsze- a ten warunek Kasia spełnia perfekcyjnie (inne też właściwie;-)) i sama może przesiąść się z konia na konia- chociaż to jest mniej seksowne;-((
 Nie wiem kto zagra rolę wiarołomnych strażników pogranicza i kogo obsadzimy w roli Perepeczki. Czekam na zgłoszenia. oooo mam kandydaturę!! Paru uczniów z mojej szkoły marzy o karierze kulturystycznej -  dopakują trochę i Perepeczko odegrany;-))

Właśnie uświadomiłam sobie, że to 1 maja a nie pierwszy kwietnia- ale czy to ma znaczenie?? Zdjęcia próbne z mgłą zrobione;-)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz