niedziela, 10 kwietnia 2016

Baba z wozu... koniowi na grzbiet

ale na jakim siodle? Nawiedził mnie ten temat, więc go zgłebiłam i znalazłam parę smakołyków:
http://www.stajniatrot.pl/texts/mondre/sidsad1.html

Mój ostatnio ulubiony Dariusz Caballeros w ogóle go nie tknął... hmmm

Czytając powyższy link zastanawiam się, w jakim siodle  Królowa Bona jechała naówczas, kiedy spadła i poroniła przyszłego księcia. Bardzo to odchorowała, fakt okoliczności (jazda konna) został zapisany w kronikach:

Niedźwiedź i JagiellonowieNie jest wykluczone, że pewien niedźwiedź wpłynął na losy dynastii Jagiellonów: sprowadzono go z Litwy do Niepołomic i, na życzenie króla Zygmunta, wypuszczono z klatki. Zwierzę rozochociło się, pokaleczyło paru ludzi, spowodowało panikę, skutkiem czego królowa Bona spadła z konia i poroniła; dziecko to było chłopcem. Gdyby przyszedł na świat prawidłowo, mógłby, jako młodszy brat bezdzietnego Zygmunta Augusta, odziedziczyć po nim tron (dynastia, choć obieralna, była jednak w praktyce dziedziczna), mieć synów i przedłużyć linię Jagiellonów na tronie polskim.
lub: W 1527 roku w Krakowie wybuchła epidemia. Król Zygmunt I Starty wraz z królową Boną schronili się przed nią, wyjeżdżając do Niepołomic. W tym czasie król urządzał wiele polowań. Specjalnie na jego życzenie sprowadzono wielkiego litewskiego niedźwiedzia. Według legendy podczas polowania niedźwiedź zaatakował królową Bonę, którą wystraszony koń zrzucił z siodła. Królowa była wtedy brzemienna. W wyniku upadku poroniła syna, któremu nadano imię Olbracht i pochowano w podziemiach Kościoła w Niepołomicach. Na pamiątkę tego nieszczęśliwego wydarzenia miejsce wypadku nazwano Poszyną, gdyż mieszkańcy Niepołomic zwykli mówić, że królowa pojechała tam "po syna".

Niestety o siodle nic nie napisano- może w męskim by nie spadla? Swoją drogą ciąża była chyba dość zaawansowana, trochę to było nierostropne z jej strony, ale świadczy o tym, ze kobiety nie dawały się zagonić tylko do "garów i miotły", lubiły sportowe rozrywki także. 
Jeszcze taki komentarz o Bonie i koniach znalazłam: She read classic masterpieces and studied law and history. In addition to her native Italian, she was fluent in Spanish and Latin. She knew how to dance and horse riding was never a problem to her. It is worth noting that Polish princesses of that time would never dream of such education.

In 1525 Prussian elector Albrecht Hohenzollern paid homage to the Polish King Sigmund I. This act was the last of Bona's political intrigues, efforts and wise strategizing. 

On that day "one hundred servants followed the Queen. All the dames of court surrounded her. Although they were all dressed beautifully, Bona's beauty shined the most. She wore a wonderful pale green dress with silver embroidery and jewels attached to it. Even the head-dress of her horse was decorated with jewels and glittered in the sun." 
Parę XV i XVI wiecznych  miniatur - jak widać różnie kobiety jeździły:



Tu niezłe amazonki 






Joanna D'arc





Babka polująca z sokołem... rycina niemicka 
Wszystkie wzięte ze strony:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz