- to
był jakiś ciemny typ z książek Karola Maya.
(to ten z lewej, bo ten "czysty aryjczyk" z prawej to będzie Old Surehand)
Dlaczego właśnie jego
przywołałam?
Bo
byłam na maneżu, jadę, fajnie, koń co prawda zdemoralizowany przez nieletnich
(właściwie nieletnie – je, dziewczynki, o to posądzam), popycham go do przodu –
jak umiem… no tyłkiem i udami… wiercę się na nim jak kura na grzędzie przed
zniesieniem jajka, zadowolona ze swojego starania – jak ten indyk na niedzielę
(coś dużo tych ptaków). Kasia mnie gasi- przestań
się bujać, bo wyglądasz obscenicznie, użyj lepiej palcata, niech cię koń niesie
a nie rzucaj się na nim jak ryba na patelni (wreszcie nie ptak).
Ja- ja wyglądam obscenicznie?!?! Ja już 30 lat jeżdżę, świetnie to robię,
niewdzięczni ludzie… a w ogóle to te
małolaty demoralizują konie, karmią marchewką a jeździć nie umieją, pozwalają
na wszystko, bezhołowie jedno! A potem porządny jeździec nie może się wykazać
wspaniałym dosiadem.
Old
Wabble też się kiwał – stąd ten przydomek – chwiejący się, i co – przeszedł do
literatury… no może nie najwyższego lotu literatury ale zawsze… no chwiał się
trochę z innym podtekstem ( nadużywał)…
Łuppp – mój mąż zamknął mi
laptopa… - tym masz ćwiczyć ten dosiad a nie marudzić – bo masz ciulaty jak
nieprzymierzając Bożenka!
…
prysły zmysły, zadzwonię do Bożenki, pożalę się…
Humorystyczny tekst:P Bardzo mnie rozbawił. Dobra gra słowna i elegancki żarcik :) I jak teraz wygląda Twój dosiad? Nie jest już aż tak ciulowaty?
OdpowiedzUsuńMyślisz, że w dwa tygodnie go poprawiłam? Bez szans, ale jeśli o teksty chodzi, polecam te najstarsze;-)
Usuń