niedziela, 24 sierpnia 2014

Czy "Old Wabble" miał ciulaty dosiad?


 - to był jakiś ciemny typ z książek Karola Maya.



(to ten z lewej, bo ten "czysty aryjczyk" z prawej to będzie Old Surehand)

 Dlaczego właśnie jego przywołałam? 
Bo byłam na maneżu, jadę, fajnie, koń co prawda zdemoralizowany przez nieletnich (właściwie nieletnie – je, dziewczynki, o to posądzam), popycham go do przodu – jak umiem… no tyłkiem i udami… wiercę się na nim jak kura na grzędzie przed zniesieniem jajka, zadowolona ze swojego starania – jak ten indyk na niedzielę (coś dużo tych ptaków). Kasia mnie gasi- przestań się bujać, bo wyglądasz obscenicznie, użyj lepiej palcata, niech cię koń niesie a nie rzucaj się na nim jak ryba na patelni (wreszcie nie ptak).
Ja- ja wyglądam obscenicznie?!?!  Ja już 30 lat jeżdżę, świetnie to robię, niewdzięczni ludzie… a w ogóle to te małolaty demoralizują konie, karmią marchewką a jeździć nie umieją, pozwalają na wszystko, bezhołowie jedno! A potem porządny jeździec nie może się wykazać wspaniałym dosiadem.
Old Wabble też się kiwał – stąd ten przydomek – chwiejący się, i co – przeszedł do literatury… no może nie najwyższego lotu literatury ale zawsze… no chwiał się trochę z innym podtekstem ( nadużywał)…
Łuppp – mój mąż zamknął mi laptopa… -  tym masz ćwiczyć ten dosiad a nie marudzić – bo masz ciulaty jak nieprzymierzając Bożenka!
… prysły zmysły, zadzwonię do Bożenki, pożalę się…




2 komentarze:

  1. Humorystyczny tekst:P Bardzo mnie rozbawił. Dobra gra słowna i elegancki żarcik :) I jak teraz wygląda Twój dosiad? Nie jest już aż tak ciulowaty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że w dwa tygodnie go poprawiłam? Bez szans, ale jeśli o teksty chodzi, polecam te najstarsze;-)

      Usuń