środa, 22 lipca 2015

Stara kłódka i zaczarowana dorożka

przepraszam tych, którzy lubili czytać moje wypociny, ale ostatnie miesiące spowodowały, że się zacięłam, niczym stara kłódka (nadam sobie taką ksywę - Stara Kłódka).
Ostatnio byłam w Krakowie i urok i bogactwo powozów obudziły mnie trochę, nie mogłam się powstrzymać, musiałam porobić fotki, no bo zobaczcie sami:





a te dziewczyny na kozłach!! 
Ciekawe, że kobiety na kozłach są bardziej marketingowe niż faceci. 
Pamiętam jeszcze czasy, kiedy konie tylko z lekka poocierano z łajna (gaciami wożnicy- sądząc po ich wyglądzie) a stangret był stary, śmierdział potem konia i własnym,  papierosami własnymi ale zęby miał po nich jak ten jego koń (może palili do spółki?) - to miało być takie folklorystyczne... Cepelia niby (ciekawe kto z młodych wie, co to Cepelia?)

A jak z tą zaczarowaną dorożką, zaczarowanym DOROŻKARZEM(nie kobietą), który mówił wierszem?

 I kto pamięta nazwisko autora wiersza? (pewnie Prószyński i spółka zażądają usunięcia tego wiersza- bo taki wpis spotkałam w Internecie, ale póki nie wiadomo czyj to utwór, to chyba nie muszę,  prawda? -hahaha)

Allegro cantabile
Grzywa mu się i ogon bielą,
wiatr dmucha w grzywę i w biały welon.

Do ślubu w dryndzie jedzie dziewczyna,
a przy dziewczynie siedzi marynarz.

Marynarz łajdak zdradził dziewczynę,
myślał: Na morze sobie popłynę.
Lecz go wieloryb zjadł na głębinie.

Ona umarła potem z miłości,
z owej tęsknoty i samotności.

Ale ze miłość to wielka siła,
miłość po śmierci ich połączyła.

Teraz dorożką zaczarowaną
jedzie pan młody z tą młodą panną
za miasto, gdzie jest stara kaplica,

i tam, jak w ślicznej starej piosence,
wiąże im stułą stęsknione ręce
ksiądz, co podobny jest do księżyca.
Noc szumi. Grucha kochany z kochaną,
ale niestety, co rano
przez barokową bramę
pełną sznerklów i wzorów
wszystko znika na amen
in saecula saeculorum:
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANY KOŃ.

3 komentarze:

  1. Super blog :D boskie zdjęcia zapraszam na mój blog :http://horsenators12.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo rozczarowali mnie moi czytelnicy, wiem, że mogłam zawieźć wielu z Was moim milczeniem, ale z drugiej strony widziałam na niejednym blogu, że na głupie wpisy egzaltowanych panienek piętnaście innych w te pędy odpowiada, śle lajki itp.
    No więc widać mój blog jest czytany TYLKO przez ignorantów i leniuchów, i nikt nie wie, że wiersz napisał Ildefons Gałczyński, a nawet jak wie, to i tak nie powie;-(((

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przeżywaj, na pewno ci, którzy znają Kraków o "Zaczarowanej dorożce" też słyszeli. Ona zawsze się zjawia w tym magicznym mieście.I nie trzeba pytać Artura:"...sześć słów w tym telegramie" jest wciąż, choć to liczba diabła. A ciekawe, jak wyglądały dorożki krakowskie, które zainspirowały Gałczyńskiego?
    SamA

    OdpowiedzUsuń